Dark Side Of The Ring Season 2 Episode 3 The Life and Crimes of New JackPo bardzo dobrym początku i epizodach z historią o Chrisie Benoit, tym razem kompletnie inne klimaty- i przyznam szczerze, że chyba najbardziej mną wstrząsnął ten odcinek

Ogólnie została nakreślona kariera i życie New Jacka, najlepiej znanego z ECW. A jeszcze dokładniej znanego z pojebanych akcji, w których często poważnie "ranił" swoich rywali i siebie przy okazji. Tu pokazano najbardziej pojebane sytuacje, które narobiły mu największej szkody w całym życiu. No i nie ma co się kłócił, bo najpoważniejszą z nich była ta z Mass Transitem- tu pokazano ją dokładnie, więc polecam oblukać.
Ale, oprócz tego, znajdzie się jeszcze kilka innych. Atak na weterana ringu (Gypsy Joe), zrzucenie z ogromnej wysokości rywala (Vic Grimes), dziewięciokrotne dźgnięcie nożem innego wrestlera (William Jason Lane)....a jeszcze kilka "wypadków" by się znalazło

naprawdę ciężko opisać, jak pojebana była kariera Jacka. I jak on sam jest szalony.
Była też warstwa życia prywatnego New Jacka- bardzo mała, lecz przy okazji niebywale ważna i mogąca po części zrozumieć jego charakter. Mowa tu o dzieciństwie i tym, w jakiej toksycznej rodzinie się wychowywał. Bo czy nie odbije się na młodym człowieku fakt, że jego ojciec zaatakował nożem jego matkę, zaś jakiś czas później ją postrzelił??? Miał gość przejebane, tak więc (po części) trochę łagodniej go oceniam dzisiaj. Chociaż i tak nadal uważam, że typek jest popierdolony i tyle

Znowu nie mam do czego się przyczepić w warstwie produkcyjnej, a także goście dołożyli swoje trzy grosze-Sandman chyba był najebany, ale to tak przy okazji piszę

naprawdę duża gama emocji, bo można było się przerazić, potem zasmucić, a na końcu zaśmiać z podejścia New Jacka do tego wszystkiego. Bo jakoś nie wygląda on na takiego człowieka, któremu by zależało na trochę innym życiu i zmienieniu swojej przeszłości- szczególnie widać to po samym zakończeniu programu

Dla mnie mocne MUST SEE. Na razie druga seria rozpierdala

Dark Side Of The Ring Season 2 Episode 4 The Brawl For AllCzwarta część drugiego sezonu, gdzie tym razem mieliśmy już trochę "spokojniejszy" odcinek. A jego tematem był koncept Brawl For All, czyli shootowy turniej bokserki w WWF.
O samym turnieju dowiedziałem się w sumie na późnym etapie swojej przygody z wrestlingiem, za pośrednictwem tekstu na Attitude (#JebaćAtti

). Dlatego tym bardziej chętniej obejrzałem tą część serii, aby dowiedzieć się więcej...no i był to bardzo edukacyjny epizod. Wydarzenia od pomysłu na turniej, przez jego trwanie w ringu i za kulisami, aż po "pogrzebanie" jego zwycięzcy na Manii. Wszystko spięte w jedną całość, dzięki czemu naprawdę można poznać wszystkie aspekty i niewypały tegoż przedsięwzięcia. A było ich sporo, bo jednak robić "prawdziwy" turniej i już wiedzieć, kto ma go wygrać

takie coś tylko u McMahona

w tym wszystkim strasznie mi szkoda samego Barta Gunna (zwycięzcy BFA), który nic totalnie nie zyskał na tym turnieju finalnie oraz jeszcze zaliczył sromotny wpierdziel od Butterbeana. W ogóle pogrzebany został też sromotnie Dr. Death jeszcze i wielu innych uczestników- 100% racji mają Cornette z Rossem, a Russo tylko pokazał swoją głupotę takim pomysłem. Cóż powiedzieć? Rzeczywiście kompletnie debilny pomysł.